Od kilku tygodni Elon Musk najbogatszy człowiek na świecie próbował przejąć kontrolę nad Twitterem. Proces przejęcia platformy Elon zaczął 4 kwietnia od zakupu 73,5 mln akcji, co stanowiło około 9,2% wszystkich akcji i kosztowało miliardera 3 mld dolarów.
Nowa platforma społecznościowa
Nieco wcześniej Elon informował w mediach, że ma duże plany wobec Twittera i ma sporo pomysłów, które chciałby wdrożyć. Jednak jak się okazało, jego pomysły mimo znaczących udziałów mogłyby trafić do kosza, gdyż polityka firmy nie była zbieżna z propozycjami miliardera. W poniedziałek rano jak się okazało, Elon Musk dopiął swego i zakończył negocjacje cenowe z zarządem kwotą 44 mld dolarów, przejmując tym samym Twittera.
Po finalizacji transakcji Elon Musk napisał na swoim Twitterze:
„Mam nadzieję, że moi najwięksi krytycy zostaną na Twitterze, bo o to chodzi w wolności słowa”.
Co czeka prywatną platformę społecznościową?
W odpowiedziach na pytania Elon podzielił się informacjami, jak wyobraża sobie zbudowanie nowej platformy mediów społecznościowych. Jak twierdzi sam miliarder, Twitter do tej pory bardzo mocno podważał zasady demokracji i wolności słowa. Algorytmy na licencji open source miałyby przyczynić się do odblokowania dotychczasowych ograniczeń przy jednoczesnym zmniejszeniu ilości propagandy. Nowy Twitter miałby stać się miejscem idealnym dla osób, które do tej pory czuły się stłumione na platformach, takich jak Meta od Facebooka, dotychczasowy Twitter oraz YouTube. Nowy plan na Twittera zakłada walkę z botami i dokładniejszą weryfikację kont, co ma zwiększyć zaufanie do przejętej platformy społecznościowej.
Przyszłość Twittera
Platforma obecnie liczy ponad 396 mln użytkowników, dzięki czemu znajduje się w TOP 20 największych na świecie platform społecznościowych. Jak mówi nowy właściciel Twittera, chodzi mu o przyszłość cywilizacji, a nie zarobek dlatego musi mieć pewność, że „Twitter pozostanie zaufaną platformą dla demokracji”.